W weekend 16 i 17 stycznia odbyły się dwa ostatnie polowania zbiorowe trwającego jeszcze sezonu połączone z uroczystym zakończeniem tak lubianych przez większość kolegów po strzelbie zbiorówek.
Sobotnie polowanie prowadził vice łowczy Leszek Antkowiak , a w niedzielę sprawy w swoje ręce wziął łowczy Saturnin Sztuka.
Przez dwa dni wolno było polować przede wszystkim na dziki z zastrzeżeniem oszczędzania prowadzących loch, okazjonalnie na łanie i cielęta jeleni bo plan praktycznie prawie wykonany oraz na sarny kozy. 
Prawdziwą wisienką na torcie dla wszystkich selekcjonerów była możliwość strzelania do byka jelenia w II lub III klasie wieku. Niejeden naprędce prosił św.Huberta o podesłanie tego byka właśnie jemu. Miał to być jednak "BYK" a nie "byk". 
Pierwszego dnia do śniadania przepędzone zostały mioty w rejonach 2/3, 1/3 i 3/4 . Tylko ten ostatni mimo dużych nadziei Leszka na spotkanie z dzikami okazał się pusty.Pewnie przez zbieraczy zrzutów , którzy w tym roku wyjątkowo wcześnie zaczęli szwendanie się po lesie i płoszenie wszystkiego co w nim żyje. W pierwszych dwóch pędzeniach było trochę dzików i nawet padło kilka sztuk ale większość została w miotach nie strzelana. Trochę brakuje nam ciętych dzikarzy , które potrafiłyby rozbić dzicze watahy i zmusić je do ewakuacji z bezpiecznych ostoi.
Po ciepłym i obfitym śniadaniu kolejne trzy mioty odbyły się na rejonach 4/5, 5/6 i 5/3. We wszystkich spotkaliśmy dziki i las grzmiał od wystrzałów lecz najwięcej łask ze strony naszego patrona dostąpił w tym dniu Piotrek Pacyk , który w ostatnim pędzeniu domykając miot od strony pola jako jedyny miał bliskie choć prawdę mówiąc nie całkiem bliskie spotkanie z chmarą jeleni. Uchodzące z lasu w pole czujne  łanie dały Piotrkowi małą szansę na strzał a Piotrek tą szansę wykorzystał wyjmując celnym strzałami na około 100 metrów z chmary dwie łanie.
Po całodziennych łowach na pokocie znalazło się 15 dzików , wspomniane 2 łanie Piotrka i 4 sarny kozy na 30 strzelb.
Królem został będący poza wszelką konkurencją Piotrek Pacyk , który poza łaniami strzelił też wcześniej warchlaka.
Vice królem został Artur Kawczyński za dwa dzicze dublety. Tu już konkurencja była większa bo kierownik polowania zrobił wprawdzie trypleta do dzików ale jak niechętnie przyznał oddał podczas tego polowania aż 10 strzałów.
Ten najmniej wyczekiwany dziurawy medal króla pudlarzy przypadł w udziale Jarkowi Kacale za 3 pudła do dzików. Nawet bardzo szybki dwutakt nie pomógł i dziki poszły zdrowe tylko ciężko wystraszone.
Po dekoracji króli , odegraniu sygnałów na śmierć jelenia ,dzika i sarny łowy się zakończyły a zaczęła się część rozrywkowa przy pełnych ciepłego jadła , zimnych przekąsek i napojów stołach. Nie zabrakło tradycyjnie pieczonego przez Mirka Chmurę dzika.
Przy okazji podsumowane zostały tegoroczne dewizówki i parę ciepłych słów usłyszeli koledzy szczególnie angażujący się w pomoc przy ich sprawnym przeprowadzeniu. To dzięki nim sukces łowiecki dewizowców przekłada się na sukces finansowy koła. 
Koleżeńskie pogaduchy przeciągnęły się do późnych godzin nocnych. Część kolegów zrezygnowała z niedzielnego polowania stawiając ponad nie towarzyskie spotkanie w wypróbowanym gronie i szklaneczkę czegoś na rozgrzewkę.
Polowanie niedzielne było już naprawdę ostatnie - wzięła w nim udział już mniejsza ilość kolegów  bo polowaliśmy na 13 podwójnych stanowisk wsparci przez kilku zaproszonych gości.
Zaczęliśmy nietypowo od śniadania bo po wieczornej imprezie zostało na stanicy sporo jedzenia. Ciepły barszczyk z pasztecikiem czy sałatki dla bardziej dbających o smukłą sylwetkę kolegów zostały przyjęte z entuzjazmem. Nikomu nigdzie się nie śpieszyło i w knieje ruszyliśmy z godzinnym poślizgiem.
Do drugiego śniadania wzięliśmy 2 mioty - kolejno na rejonie 1/1 i 2/3.  
W pierwszym padł jeden jedyny wycinek strzelony przez Józka Żurowskiego. Józek zaprosił na stanowisko " płeć piękną" w osobie Tereski Chmury i chyba przyniosła mu ona szczęście. Jedyny obecny w miocie dzik poszedł zobaczyć właśnie Tereskę i przypłacił to życiem. A mówią ,że baba na polowaniu przynosi pecha - dzikowi przyniosła na pewno , Józkowi na pewno nie.
Po sukcesie Józka , Mirek nie puścił już Teresy na stanowisko z żadnym kolegą tylko do końca polowania miał ją przy sobie. Swoje sytuacje miał ale nie był tego dnia skuteczny.
Po ciepłym posiłku wzięliśmy jeszcze trzy mioty na rejonach 4/4, 5/5 i 5/6.
W każdym mimo ,że to końcówka sezonu były dziki i padały strzały a w miocie na 4/4 była chmara pięknych byków ,z których jeden szacowany był na mocne srebro lub nawet złoto . Przewrotny los wysłał jednak te jelenie na stanowisko jednego z gości - byki przeszły 15 metrów od niego , a myśliwy , nie selekcjoner mógł jedynie nacieszyć oko ich majestatem. 
Ciekawy był ostatni miot - mała trzcinka na 5/6 w której namierzona została dosyć liczna wataszka czarnuchów była czesana przez nagankę z psami trzy razy w tą i z powrotem i za każdym razem kilka dzików usiłowało zwiać w pole. Strzelać było wolno tylko poza miot więc dziki czasem widoczne były dosłownie pod nogami i cofały się w bezpieczną trzcinę. Po otrąbieniu końca pędzenia  jeszcze trzy najbardziej opanowane nerwowo dziki już bezkarnie pomknęły do lasu.
Niedzielny pokot to 15 dzików , 2 sarny kozy i lis.
Królem polowania został Grzesiek Gralak - położył 5 dzików.
Medalem vice- króla Prezes udekorował Satka Sztukę za dublet do dzików.
Tytuł myśliwego - ekologa przypadł w udziale wczorajszemu vice - królowi Arturowi Kawczyńskiemu, który uszczuplił swój stan posiadania o 4 wysłane Panu Bogu w okno kule. Wczorajszy pudlarz Jarek Kacała też się mocno starał - chyba mu się takie wybrakowane medale podobają.

Ostatki sezonu przyniosły także chrzest myśliwski i były okazją do złożenia ślubowania przez naszego nowego kolegę , który szczęśliwie zaliczył staż i pozytywnie zdał wszystkie egzaminy - Sławka Terebusa.
Sławek strzelił pierwszego dzika , został więc solidnie namaszczony przez łowczego i ochoczo, z uśmiechem pozował "paparazzi."
Kolejny sezon zbiorówek za nami - przyjdzie na nie długo poczekać.

Na zdjęciu poniżej ślubowanie Sławka.
Galeria zdjęć z dwudniowych łowów pod linkiem  Zakończenie sezonu 2015/16




Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Brak zmiany ustawienia przeglądarki internetowej oznacza zgodę użytkownika. Więcej informacji