Na 3 dni polowania przyjechała grupa 13 myśliwych francuskich z biura Chassetour.
Nemrodzi z Francji zaczęli bojowo.W piątek przy utrzymującym się cały dzień delikatnym mrozie i lekko zimowej aurze strzelili 17 dzików , 2 łanie i 2 kozy oddając w sumie aż 83 strzały.
Sobotnie polowanie, znów w rześkiej zimowej aurze,przy zmrożonej ściółce i utrzymującej się cały dzień szadzi na drzewach dało pokot w postaci 12 dzików ,łani i 2 kóz.
Dobre humory zepsuło trochę potencjalnie niebezpieczne wydarzenie w ostatnim pędzeniu.
Prowadzący nagankę Tadek Stasiak znalazł się na kursie kolizyjnym z sadzącym bykiem jelenia. Żaden nie ustąpił i do zderzenia doszło. Byk okazał się jednak twardszy i pobiegł dalej. Tadek padł na ziemię mocno poobijany i miał trudności ze złapaniem oddechu. Całe szczęście ,że nie oberwał wieńcem zwierza.
Wezwana karetka i zespół profesjonalnych ratowników medycznych po przeprowadzeniu badań i krótkiej obserwacji pacjenta wykluczył złamanie żeber czy inne poważne obrażenia. Grube ubranie zamortyzowało uderzenie i skończyło się tylko na silnym stłuczeniu żeber. Boleć na pewno będzie jeszcze długo ale dobrze, że tylko tak się skończyło.
Ostatni dzień polowania i radykalna zmiana pogody - nagłe ocieplenie, mocno ograniczająca widoczność mgła i siąpiąca mżawka - takiej pogody nie lubią ani myśliwi , ani naganka, ani zwierzyna. I to było widać.
Całodzienne łowy przyniosły pokot w postaci 1 łani i 7 dzików. Goście na pewno po pierwszych dwóch dniach liczyli na więcej.
Ostateczny wynik trzydniowych zmagań to 4 łanie , 36 dzików i 4 sarny kozy. Goście oddali w sumie 166 strzałów więc mieli do czego strzelać.
Przed nami teraz dwa polowania dla nas - jeszcze w tym roku i ostatnie polowanie komercyjne, ponownie dla francuzów z biura Chassetour - już w styczniu.
Na zdjęciu poniżej jeden z francuskich myśliwych przechodzi polski myśliwski chrzest - strzelił u nas pierwszego w życiu dzika.
Później był jeszcze chrzest francuski - zdecydowanie obcy naszej tradycji ....
