Wspomagało nas za to aż 9 naganiaczy i kilka piesków.
Prowadzący polowanie Piotrek Pacyk po "dobrym kwadransie akademickim" przeznaczonym dla maruderów, palaczy i tych co się nie mogą nagadać zarządził odprawę i wyruszyliśmy na łowy.
Mimo zmiennej aury, od ulewnego deszczu po całkiem miłe chwile ze słońcem udało się sprawnie przeprowadzić 7 pędzeń , w różnych zakamarkach naszego obwodu, w tym na plantacji kukurydzy na 4/2 gdzie rzekomo wystąpiły duże szkody.
Okazało się ,że pogłoski o szkodach były mocno przesadzone. W kukurydzy zaplątały się "aż" 3 małe dziki, które trudno posądzać o spowodowanie znaczących szkód. Ale nawet te 3 dziki przepędziliśmy jak najdalej od kukurydzy.
Zwierzyny w pędzonych miotach widziano sporo co nie za bardzo przełożyło się na raczej średni jak na nasze możliwości pokot. Jelenie i dziki nie chciały współpracować z naganką i myśliwymi , sprytnie opuszczając pędzone ostępy lub zostając bezpiecznie w miotach.
W ostatnim pędzeniu na rejonie 5/5 obok dzików i jeleni widziane były też 2 wilki, tak więc i nasz obwód próbują już objąć w posiadanie.
Ostatecznie pokot składał się z 4 dzików i jelenia - cielaka (ze starym postrzałem).
Królem polowania zrobił siebie prowadzący polowanie Piotrek Pacyk - strzelił dwa odyńce 90 i 93 kg - miały całkiem niezłe oręże.
Piotrek zarzekał się ,że wcale nie chciał być królem ale jakoś tak wyszło ... że nikomu nie dał żadnych szans.
Vice - królem został Satek Sztuka - strzelił przelatka.
"Najładniejszy" medal dla króla -pudlarzy powędrował tym razem do Ariela Puchały - wystarczyły 3 niecelne strzały.
Za tydzień polujemy znowu.
Na zdjęciu poniżej Grzesiek Gralak ofiarnie aportuje dostrzelonego w bagnie postrzałka - błotko wg. relacji Grześka było całkiem, jakby to ująć ... rześkie.
Za to potem jak mu ciepło było.
I tak się zdarza na polowaniu.
Kilka zdjęć z polowania jak zwykle w galerii 22.10.2017 - drugie polowanie zbiorowe sezonu 2017/18