Okazało się ,że nie taki "Grzegorz" straszny jak go w mediach malowali. Pogoda owszem, była bardzo wietrzna i zmienna , od rzęsistego deszczu po przebłyski słońca. Za to silny wiatr bardzo nam pomógł w łowach na jelenie.
Prowadzący polowanie Leszek Antkowiak zdołał opolować 7 miotów. W większości z nich przynajmniej widziano dziki a praktycznie w każdym udało się zamknąć jelenie.
Miało to swoje odzwierciedlenie na pokocie.
Składało się na ten pokot aż 6 jeleni - 3 łanie i 3 cielaki, 3 dziki , 2 kozy i lis.
Królem polowania został Zbyszek Pozichowski za dublet do jeleni. Powinien mieć jeszcze dzika ale zdarzył mu się w kluczowym momencie niewypał.
Vice - królem został zaproszony na polowanie gość - Marek Naruszewicz - poluje u nas nie pierwszy raz i jest znany z celnego oka i pewnej ręki - strzelił cielaka jelenia , dzika przelatka i kozę.
Tym razem pechowcem , który zasłużył na medal dla największego pudlarza został Heniu Kołodziejski - dwa razy wypalił to wataszki przelatków - uciekły z miotu w komplecie , mocno wystraszone.
Na zdjęciu poniżej Darek Kołodziejski ze swoim "pancernym" wycinkiem .
Kilka zdjęć z polowania w galerii 29.10.2017 - trzecia zbiorówka sezonu 2017/18
