19 stycznia 2020 to w kalendarzu polowań nasz termin. Przybyło 22 myśliwych w tym 3 gości a kierownikiem polowania był Józek Żurowski. Już na odprawie ogłosił ,że polujemy tym razem wyłącznie na "piątkach".
Jak zapowiedział tak zrobił. 
Rozpoczęliśmy na rejonie 5/2. Dziki w miocie były a jak dziki to i parę strzałów padło. Piotrek Puchała strzelił pięknego,orężnego odyńca a tryplet do bardzo szybkich warchlaków udał się Zbyszkowi Pozichowskiemu. 
Kolejny miot na 5/5 i tym razem wyłącznie pudła prezesa do dzików. Nie udało się upolować nic.
Za to kolejny miot na 5/4 wynagrodził nam brak sukcesów w drugim miocie. Strzelone zostały dwa jelenie byki - jednego strzelił Grzesiek Gralak - ten to ma patent na byki.
Strzelił selekcyjnego 12-taka jednostronnie koronnego.
Ale prawdziwą rewelacją był byk Piotrka Puchały.
Pierwszy byk w życiu Piotrka to kapitalny 20-tak nieregularny, obustronnie koronny, o przepotężnych, rozbudowanych koronach i długich, mocnych odnogach bojowych.
Od razu "zapachniało" złotem. Może się udać bo szanse są spore.
Byki kolegów podziałały nam na wyobraźnię. Nawet na śniadanie nie zjeżdżaliśmy tym razem na stanicę - to śniadanie przyjechało do nas, do lasu. 
Kolejny miot znów na rejonie 5/2 i jeden z gości strzelił cielę jelenia. 
I w końcu ostatni miot, na rejonie 5/4 - w tym sezonie jakoś do tej pory oszczędzony nawet na komercyjnych polowaniach.
Nie niepokojone tam od dawna dziki były trochę zaskoczone i o dziwo dały się z tego raczej ciężkiego miotu wypędzić.
Dziki strzelili: Mateusz Jaworski - 2 sztuki, Tomek Rogaczewski - 2 sztuki, po jednym dziku strzelili prezes i łowczy, ale prawdziwy popis i lekcję jak należy strzelać do dzików dał Wojtek Chudzikiewicz-na jednym stanowisku przewrócił 4 dziki. Aż strach go zapraszać na polowania - zrobił to u nas już nie pierwszy raz. Ma chłopak farta,ale i szczęściu pomaga bardzo rzadko pudłując.
Wspaniały pokot tego dnia to dwa byki,cielę jelenia i 15 dzików.
Król mógł być jednak tylko jeden - medal zasłużenie zawisł na szyi Piotrka Puchały. Srebro poszło w ręce Grześka Gralaka.
Medalu dla "myśliwego -ekologa" mimo,że był przygotowany nie było komu wręczyć. Kilku kolegów zaliczyło wprawdzie po kilka pudeł ale w końcu coś tam umęczyli. 
Na zdjęciu poniżej kapitalny byk Piotrka Puchały.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Brak zmiany ustawienia przeglądarki internetowej oznacza zgodę użytkownika. Więcej informacji