OBWÓD 271

 

Obecnie Koło dzierżawi jeden obwód łowiecki nr 271 położony w okręgu szczecińskim na terenie powiatów myśliborskiego, gryfińskiego i w mniejszej części również pyrzyckiego. Zasięgiem terytorialnym obejmuje gminy Myślibórz, Banie, Kozielice oraz Trzcińsko-Zdrój. Całkowita powierzchnia naszego obwodu to 9120 ha, z czego tereny leśne obejmują 4349 ha, tereny polne to 4780 ha, a pozostałą powierzchnię zajmują zbiorniki wodne – 71 ha.

Teren obwodu jest urozmaicony krajobrazowo – znajdziemy u nas tereny płaskie, ale i miejsca, w których można się poczuć jak w niewysokich górach, są jeziora i mnóstwo mniejszych śródpolnych i śródleśnych bagienek, są cieki wodne i pięknie meandruje rzeczka Tywa. Na terenach leśnych przeważają stare drzewostany bukowo-dębowe, które w latach nasiennych dostarczają naszej zwierzynie tony naturalnej i łatwo dostępnej karmy w postaci żołędzi i bukwi. Nie brakuje również lasów sosnowych z domieszkami innych gatunków jak brzozy czy wierzby, a na terenach bagiennych dominują olszyny. Na przestrzeni lat drzewostany były przebudowywane i dzisiaj mniej już jest młodników sosnowych, za to nie brakuje nalotów bukowych i młodej dębiny. Nie ma zrębów zupełnych, a odnowienia zakładane są przez leśników gniazdowo.

Tereny naszego obwodu są bardzo ciekawe przyrodniczo i krajobrazowo. Poza zwierzyna łowną spotkać można także gatunki chronione – wśród nich na przykład orły bieliki, które u nas gniazdują i wyprowadzają młode, a także czarne bociany. Okresowo, szczególnie gdy zbliża się bukowisko, zachodzą do nas łosie, a także z terenu OHZ Grzybno i lasów chojeńskich daniele, których mocna, ustabilizowana populacja użytkowana łowiecko bytuje tam od lat. W ostatnim okresie blisko granic naszego obwodu obserwowane były także wilki i ich pojawienie się u nas jest chyba tylko kwestią czasu.

 

ZAGOSPODAROWANIE ŁOWISKA

 

Uchwałami Walnego Zgromadzenia każdy myśliwy zobowiązany jest do pracy na rzecz Koła. Są to zarówno prace zbiorowe organizowane przez Zarząd, polegające głównie na gromadzeniu karmy, całoroczne dokarmianie zwierzyny, budowa i konserwacja urządzeń łowieckich, przygotowanie lizawek i systematyczne zaopatrywanie ich w sól z mikroelementami, jak i prace zlecane przez Zarząd do wykonania indywidualnie – w tym obsługa polowań komercyjnych, tak zbiorowych jak i indywidualnych. Grupa przeszkolonych kolegów zajmuje się szacowaniem szkód łowieckich wyrządzanych przez mocne populacje dzików i jeleni, jeszcze inni zajmują się utrzymaniem w porządku i sprawności technicznej stanicy i terenu wokół niej. Wspólnym wysiłkiem członków Koła powstało 160 ambon zlokalizowanych w pobliżu ciągów zwierzyny, ułatwiają one polowanie i ochronę pól przed szkodami. Na terenach leśnych ustawione są ambonki przenośne wykorzystywane szczególnie w czasie rykowisk, a także polowań szwedzkich. Koło posiada także magazyn na okopowe i kilka paśników dla zwierzyny płowej. Uprawiamy poletka żerowe, zgryzowe i produkcyjne, które obsiewane są burakami, kukurydzą, owsem, topinamburem i mieszankami roślin stanowiących cenne źródło karmy soczystej dla saren i jeleni. Ogółem nasze poletka zajmują obszar około 14 ha.

Duże szkody powodowane przez zwierzynę na polach i corocznie wypłacane odszkodowania zmuszają Koło do intensywnych zabiegów zmierzających do zatrzymania dzików i jeleni w lesie. Stosowane są pasy zaporowe, na których przyorywane są buraki i ziemniaki oraz wysiewane są ziarna kukurydzy. Także poletka użytkowane przez Koło są udostępniane zwierzynie do spokojnego żerowania.

 

KWATERA MYŚLIWSKA „ODYŃCÓWKA”

 

To właśnie tutaj, w miejscowości Krusze, odbywają się posiedzenia Zarządu Koła, Walne Zgromadzenia i zebrania kwartalne oraz liczne uroczystości i spotkania rodzinne naszych myśliwych czy też bale myśliwskie. Naszą „Odyńcówkę” odwiedzają także dzieci z pobliskich szkół, a zwłaszcza dzieci i młodzież ze szkoły w Baniach, z którą Koło blisko współpracuje organizując konkursy wiedzy przyrodniczo- łowieckiej.

W połowie roku 2012 Zarząd Koła zdecydował o dekoracji Stanicy Myśliwskiej. Zadanie to zlecono koledze Janowi Dworaczykowi, a pozostałych kolegów poproszono o przekazanie części swoich trofeów myśliwskich do wystroju stanicy i inną pomoc w realizacji zamierzenia. W dekorację „Odyńcówki” oprócz kolegi Jana zaangażowali się szczególnie koledzy: Kazimierz Gryglewski, Tadeusz Stasiak, Władysław Sudakow, Kazimierz Płonka, Piotr Poteralski i inni. Dzięki zaangażowaniu i hojności członków Koła stanicę zdobią trofea pozyskane w naszym obwodzie i nie tylko. Koledzy przekazali 7 wieńców jelenia, w tym 3 trofea brązowomedalowe, 1 łopaty daniela, 88 parostków rogaczy i 31 oręży dziczych, w tym ocenione na złoto i brąz. Zdjęcia stanicy do obejrzenia w galerii. Stanica

 

MYŚLIWI

 

Na chwilę obecną poluje nas w Kole 49 i mamy jednego stażystę. Myśliwi reprezentują różne grupy społeczne i zawodowe. Mamy w Kole pracowników Lasów Państwowych pracujących w leśnictwach leżących na terenie naszego obwodu, tj. Piaseczna, Kruszy, Swobnicy, Góralic i Rowu, jest sporo rolników, są rzemieślnicy, są prawnicy, samorządowcy, drobni przedsiębiorcy, policjanci, lekarz stomatolog i od niedawna ksiądz. Wszystkich łączy wspólna pasja i radość z obcowania z przyrodą.

 

POLOWANIA DEWIZOWE

 

Dobre stany zwierzyny grubej cieszą oko, ale skutkują również koniecznością wypłaty odszkodowań łowieckich. Same składki i wpływy za sprzedane tusze nie są w stanie zrekompensować wydatków, stąd konieczność organizacji polowań komercyjnych dla głównie cudzoziemskich myśliwych.

Dla poprawy kondycji finansowej Koła od lat goszczą u nas na polowaniach dewizowcy. Polują indywidualnie w maju i sierpniu w czasie rui saren na sarny rogacze, we wrześniu na jelenie byki podczas rykowiska oraz zbiorowo na dziki i jelenie w okresie jesienno – zimowym. Dewizowcy przyjeżdżają za pośrednictwem Biur Polowań Hummel Travel, Chassetour i Messer.

Kilku kolegów, doświadczonych selekcjonerów, wyspecjalizowało się w podprowadzaniu dewizowców pod rogacze czy byki na rykowisku i ich pracy zawdzięczamy znaczące wpływy do kasy koła oraz zadowolenie zagranicznych gości. Należą do nich koledzy:

Lech Antkowiak,
Henryk Kołodziejski
Władysław Sudakow
Saturnin Sztuka
Grzegorz Gralak
Mariusz Żak
Mirosław Chmura

W stosunkowo krótkim czasie 3-4 dni muszą oni intensywnie pracować, by każdemu dewizowcowi (a przyjeżdżają różni) zapewnić udane polowanie. Praktycznie przez te kilka dni śpią po parę godzin dziennie, bo wyjścia ranne trzeba zaczynać skoro świt, a wieczorne już około 17-tej. W ciągu tych kilku godzin zasiadają na ambonach lub, jeśli dewizowiec lubi tę formę polowania, obchodzą najciekawsze zakątki łowiska wyszukując sztuki odpowiednie do odstrzału licząc, że gość nie zmarnuje, czasem jedynej szansy i strzeli celnie. Po udanym polowaniu trzeba jeszcze wypatroszyć strzeloną zwierzynę i dostarczyć do punktu skupu. A zostaje jeszcze preparacja trofeów. Te kilka intensywnych dni jest bardzo męczących dla podprowadzających, ale wśród nich są prawdziwi zapaleńcy, którzy polując z dewizowcem czują się jakby sami zdobywali trofeum. Kilka zdjęć z dewizowych polowań dewizowych do obejrzenia w galerii  Dewizowcy

Zimowe polowania dewizowe to kolejny sposób podreperowania stanu kasy Koła. Zorganizowane są one perfekcyjnie, czemu sprzyja zaangażowanie Zarządu i wielu kolegów tworzących nagankę, podkładających psy, dochodzących postrzałki, podwożących i rozprowadzających linię myśliwych, a także transportujących często duże ilości strzelonej zwierzyny. Pokoty na polowaniach dewizowych są co roku bardzo efektowne, a zadowoleni myśliwi wracają do naszych łowisk często już od kilkunastu lat. W organizację i przebieg tych polowań angażują się oprócz kolegów z Zarządu szczególnie koledzy:

Jarosław Paluch 
Artur Kawczyński
Tadeusz i Piotr Pacykowie
Tadeusz Stasiak
Henryk Kołodziejski
Marek Michalczyk
Tomasz Rogaczewski
Józef Żurowski i inni.

 

POLOWANIA HUBERTOWSKIE

 

Co sezon odbywają się w kole polowania zbiorowe, z których szczególną oprawę mają uroczyste polowania Hubertowskie, na które przybywa większość składu osobowego Koła. Opolowywane są najlepsze rewiry i pokoty bywają imponujące. Polowania te kończą się zwykle troszkę wcześniej niż zwykłe polowania, a po uroczystym pokocie i dekoracji Króla i vice Króla polowania, a także Króla Pudlarzy, rozładowaniu i zabezpieczeniu broni zaczyna się biesiada myśliwska, do której dołączają rodziny i przyjaciele łowców. W dobrym towarzystwie, przy obficie zastawionych stołach i pełnych pucharach zabawa trwa często do białego rana.

Kolejna tradycją w Kole są polowania Wigilijne, po których następuje moment dzielenia się opłatkiem i składania sobie wzajemnych życzeń świątecznych. W Nowy Rok, po szaleństwach Sylwestrowej nocy, organizowane jest także polowanie noworoczne będące okazją do spędzenia czasu na świeżym powietrzu.

 

KYNOLOGIA

 

Myśliwy bez dobrego psa to tylko półmyśliwy, a pies myśliwski to najlepszy i bezinteresowny pomocnik łowcy. Każdemu z nas serce rośnie, gdy psy głoszą przesuwającą się z głębi pędzonego miotu w zimowy poranek watahę i gdy wyprowadzają dziki wprost na linię myśliwych. Ile radości sprawia pies odnajdujący postrzałka – taki spec od spraw beznadziejnych. Pewnie niejednemu z nas właśnie pies oszczędził bliższego spotkania z postrzelonym, niebezpiecznym odyńcem. Niektóre psy i ich dokonania na długie lata pozostają w pamięci ich właścicieli i innych świadków ich wyczynów. Szczególnie zasłużyły się w naszym kole następujące psiaki:

Markus      - właściciel -   Bujalski Jan
Rudek                          Lewandowski Jan
Czok, Kajtek, Fuga         Bożek Ryszard
Argos                          Tomasiewicz Stanisław
Szogun 1,2,3, Dragon    Sztuka Saturnin
Morus                          Widziak Szczepan
Mika i Poter                  Sudakow Władysław 
Zorka i Maks                 Kołodziejski Henryk
Aza i Baks                    Żak Stefan
Rudek                         Pozichowski Zbigniew

 

Charakter naszego łowiska determinuje rodzaj psów, które są najbardziej użyteczne w naszych rewirach. Brak zwierzyny drobnej i wysokie stany zwierzyny grubej powodują, że w rękach myśliwych znajdują się głównie dzikarze, ale także rasowe posokowce i psy pracujące jako tropowce. 
Wśród kolegów są hodowcy rasowych psów myśliwskich. Są to koledzy Lech Antkowiak - właściciel gończych polskich Cygana i Adeli oraz jamników szorstkowłosych, Józef Żurowski - miłośnik posokowców bawarskich i dumny posiadacz Arona, ksywka Profesor, oraz Kseny, a także Tomasz Rogaczewski – przewodnik suki posokowca bawarskiego Klei. Psy kolegów zdobywały laury i dyplomy na konkursach w całym kraju, a w Kole dzięki nim udało się odnaleźć mnóstwo zwierzyny, której bez ich czułych nosów oraz wielkiej cierpliwości i ogromu pracy ich przewodników pewnie nigdy nie udałoby się odnaleźć.

 

TROFEISTYKA

 

W Kole jest kilku kolegów posiadających medalowe trofea – są to głównie wieńce jeleni i oręża dzicze. Trofea te zdobią ściany ich gabinetów myśliwskich, a swoją potęgą i estetycznym, pełnym szacunku sposobem wyeksponowania stanowią doskonałą promocję Koła i łowiectwa. Szczególnie efektowne gabinety myśliwskie posiadają koledzy Jan Dworaczyk, Józef Żurowski czy Ryszard Chruściak. Kolega Dworaczyk znany jest również jako wykonawca mebli inkrustowanych elementami poroża jeleni, żyrandoli z poroża, a zwłaszcza jako wytwórca noży myśliwskich zdobionych rogiem i różnymi gatunkami drewna egzotycznego. Noże te mogą być na życzenie nabywcy grawerowane laserowo.

 

STRZELECTWO

 

W „Dziczym Lesie” poluje kilku kolegów osiągających ponadprzeciętne wyniki w strzelectwie myśliwskim. „Guru” naszych strzelców jest wieloletni łowczy Koła kol. Saturnin Sztuka, który cierpliwie przystrzeliwuje broń kolegom, jeśli coś z nią nie tak. Po jego korektach broń strzela już jak trzeba. Kroku łowczemu usiłuje dotrzymać młode pokolenie myśliwych zrzeszonych w nieformalnym klubie „pięciozłotówkowców”( ta nieco humorystyczna nazwa wzięła się od deklarowanego przez nich skupienia 5 strzałów na 100 metrów).
Co roku całe Koło spotyka się dwukrotnie na strzelnicy w Pucicach, ćwicząc strzelania myśliwskie. W maju spotykamy się przed sezonem na rogacze, a około września główny nacisk kładziony jest na strzelanie konkurencji „Dzik w przebiegu”.

 

BALE MYŚLIWSKIE

 

Łowiectwo to nie tylko polowanie. Zwykle pod koniec sezonu, ale jeszcze w karnawale organizowane są trwające do białego rana bale myśliwskie. Zapraszane są na nie małżonki, narzeczone, córki i inne sympatie myśliwych, a w miarę możliwości także przyjaciele i sympatycy Koła i łowiectwa. Oprócz wykwintnej kuchni, oczywiście z udziałem dziczyzny, dobrej muzyki i tańca organizowane są konkursy, na których nasze drugie połówki mają okazję popisać się wiedzą o łowiectwie, a także loterie z nagrodami.

 

 

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Brak zmiany ustawienia przeglądarki internetowej oznacza zgodę użytkownika. Więcej informacji